Obserwatorzy

środa, 18 stycznia 2017

ŚRODY

Ten jeden dzień tygodnia pracuję wg ściśle określonego grafiku. patrząc na to z boku (jakbym ja patrzyła), to jest to niewola, której tyle lat do samej emerytury udawało mi się unikać. 
Wolny zawód, brzmi tak cudownie i pachnie wolnością, ale tylko pozornie - człowiek wmawia sobie, że nic nie musi... Musi kilka razy więcej, bo nikt mu tej pracy nie zorganizuje, nie załatwi, nie wypatrzy. Samemu trzeba być wszystkim na raz.
 Ale zupełnie odbiegłam od tematu.
Nie przypuszczałam że na 5 godzin bez przerwy w dużym skupieniu, bez chwili odpoczynku  będę wyczekiwała pozostałe dni.
W środy o 16 -tej zaczyna się radośnie z najmłodszymi. Z nimi dzieje się zawsze dużo, są indywidualiści i pojawiają sie dziwne, bajkowe postacie a ja muszę sprostać ich nieograniczonej wyobraźni.
Jednak dzisiaj zobaczyłam najprawdziwsze postacie: babcie i dziadków malowane z wielkim uczuciem przez dzieci i te młodsze i te starsze,
A na deser mam grupę dorosłych malujących wybrane obrazki na których uczą się technik ich interesujących.
Początkowo byłam ciekawa która z pań, (bo na razie chodzą same panie), jest najwiekszym talentem i na jakim poziomie można z nimi pracować. 
Dzisiaj twierdzę, że każda jest osobą wrażliwą, pracuje z wielkim zapałem a efekty ich pracy zaskakują chyba jeszcze bardziej je same. Mnie radują tak, że tęsknię za nimi zaraz po wyjściu z sali. Robią olbrzymie postępy, rozumieją dlaczego stawiają takie a nie inne kreski. Zaczyna być widać duszę w ich pracach. Ależ to frajda mieć pracę, która niesie radość i spełnienie!
Zobaczcie ich prace chociaż jeszcze są NIESKOŃCZONE!
Obiecuję jeszcze raz pokazać po skończeniu, napiszę według jakich prac robione były obrazki. Prace są na różnych etapach.







14 komentarzy:

  1. Joasiu - pedagogiem TEŻ jesteś wspaniałym.
    Gratuluję i przytulam.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, to chyba pragnienie pochwał, sprawia, że tak bardzo się staram!! :-)

      Usuń
  2. Faktycznie, te "dziewczyny" mają talent i widać, że mają z tego dużo radości.Gdy się już wyjdzie z wieku wczesno- młodzieńczego najczęściej trudno jest pokonać "lęk nieumiejętności" i lęk przed tym, jak nasze wysiłki zostaną ocenione. Moja pani do której chadzałam na zajęcia, mówiła że trzeba wchodząc do sali zostawić za drzwiami te lęki i skupić się na radości przelewania
    myśli i odczuć na papier, nawet jeśli to co malujemy jest dalekie od doskonałości.
    Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, trafiasz w sedno, właśnie wczoraj ( jak i na poprzednich zajęciach) wciąż poruszam ten wątek: to jest moment na radość tworzenia , to nie jest egzamin i nic się nie musi. Wolno nie umieć, wolno tworzyć wolno, i wszystko ma być z przyjemnością.

      Usuń
  3. Marzę, by "dostać się" kiedyś pod Twoje skrzydła... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maradag!!! a może razem pomalujemy???? Może wciągniemy w sidła Gordyjkę? To moje marzenie!Ty mi dasz jedno skrzydło a ja Tobie oddam moje...a Gordyjkę trzymamy między nami. Mocno!

      Usuń
    2. Cudna idea! Ciekawe, co Gordyjka na to.... :-)

      Usuń
    3. Gordyjko tylko mnie nie och..ań! To taki swietny pomysł!!!!!Będziesz z nami malować???

      Usuń
  4. Postęp uczniów bardzo zależy od nauczyciela.A jeszcze jak nauczyciel oprócz talentu ma jeszcze serce, to jest sukces pewien.Pozdrawiam.Ula
    Nie wiem, czy gdzieś nacisnęłam i nijak u mnie nie idzie komentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, właśnie wiem, bo próbowałam, po długiej przerwie.
      Nie wiem, czy nie przesadzam z tą moją emocjonalnością w stosunku do pań, ale takie cudne efekty!

      Usuń
  5. Szkoda, że już wszystkie miejsca w klasie są obsadzone bo z wielką przyjemnością chciałabym poddać się obróbce mego beztalencia.
    Tak na dobrą sprawę to nie wiadomo jaki geniusz tkwi w poślednim obywatelu i może ze mnie też mogłabyś wykrzesać odrobinę duszy artystycznej.
    Po obejrzeniu pokazanych prac sądzę, że jest to możliwe. Urzekły mnie czerwone usta. Takej ekspresji nie widziałam dawno!!!! Okularnica to też mój typ do OSKARA.
    Niby takie amatorki a ile w nich dojrzałości i wnikliwego spojrzenia na świat. Wiem, że to wszystko zależy od nauczyciela i pewna jestem, że taki daVinci mógłby nauczyć się jak poprawnie malować bo to co okrzyknięte genialnymi obrazami w rzeczywistości to ... delikatnie mówiąc nakręcanie koniunktury po niewczasie.
    Chwalę twoje podopieczne ale Twoje portrety wymiatająąąąąą:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie marzenie, że na jakieś kolejne -lecie zgromadzę przyjazne mi dusze i ....jeszcze nie wiem co dalej!
      Odebrałam obraz o którym opowiem i właśnie go podmalowałam. Zaraz pokażę.

      Usuń