Obserwatorzy

niedziela, 26 kwietnia 2015

CHWYTAM PIÓRO JAK BROŃ

Od dziecka miałam wpajane, że nazwisko które noszę do czegoś zobowiązuje, że nie wolno jest go skalać, że mam być z niego dumna.
Wszystko to zawsze wiedziałam. Wiedziałam kto poszedł na które Powstanie i ilu zginęło moich przodków w obronie Ojczyzny. Sama nigdy nie rwałam się do walk i bohaterskich czynów, wolałam kryć się za plecami bliskich. 
Niestety nadszedł czas kiedy i ja podniosłam dłoń ....aby zaprotestować i napisać.
Tematem jest wydana niedawno książka autorstwa pana Lipińskiego o moim wuju-stryju Janku Rodowiczu "Anodzie"
https://www.facebook.com/wilczymszlakiem/posts/397051723812804

i jeszcze tu powtórzono
http://niezlomni.com/?p=23860

sobota, 25 kwietnia 2015

W NAS SZALEJE WIOSNA

"Moje " dzieci pracują zawzięcie. Nie mogę za wiele pokazywać, bo szykujemy różne niespodzianki w sekrecie. Jedyne co moge pokazać to dzisiejszą wiosnę malowaną przez zespół 5- 6 lat
 Nawet nie wiecie jakie odbywamy ważne rozmowy podczas tych spotkań.
Wiem co w szkole i co w przedszkolu.
Wiem u kogo gniazdują bociany i kto ma psa. Nawet kto widział ostatnio wiewiórkę.
 A tu są dwa domki dla ptaszków i powiększyła się już rodzina bociana.
U Wojtusia poniżej wszystko jest w ruchu, ale żaba w skoku, łapiąca muchę to mistrzostwo! Nie dało rady pokazac wszystkich prac. Szkoda bo nieudolne, dziecinnie malowane różowe serca plączące sie gdzieś w tle posród wiosennego przesilenia podkreślają wymownie specyfikę tego okresu.

Dzieci w różnym tempie rysują. Tym najszybszym wymyślam nowe tematy. Czesto jest to coś z ich bliskiego otoczenia, aby wydawało sie łatwiejsze. Tym razem poprosiłam o narysowanie własnego podwórka.
Dziewczynka narysowała jak widzi dom, a potem jak stanie do niego tyłem.
Przy okazji nauczyły sie "malować" ołówkiem, bo i młodszy chłopczyk pokazał mi czarno - biało  swoje otoczenie.
Muszę wam opowiedzieć co sama się dowiedziałam: obok "czarnej "bujawki", bliżej środka jest odkrywana piaskownica, gdzie nasz autor bawi sie właśnie i buduje różne konstrukcje. W oknie domu po prawej siedzi babcia , ale ostatnie okno ma roletę bo tam zazwyczaj śpi koteczka. Na podwórku grasują dwa psy sąsiadów. Jeden jest jamnik. A gdy spadała gwiazda, to autor bardzo sobie mocno pomyślał, zeby tata jutro wrócił ( wyjechał na 3 tyg. a minął tydzień), ale się nie sprawdziło, bo mineło już trzy dni od gwiazdy.
I co na to powiecie?
A potem starsze uczyły się "drugiego planu" czyli po prostu tła. Rysunki będziemy kończyć na następnych zajęciach, bo powstają baaardzo ciekawe prace. Dwie tylko są skończone. Oto one:


Namówiłam ich na malowanie gór, których pewnie żadne z nich nigdy nie widziało. za dwa tygodnie pokażę pozostałe.

W MDKu zainaugurowano spotkania teatralne. Pierwszym był spektakl"Gloria i Grace" z Celińską i Malec. Obie fenomenalne. Sala pełna w 100 procentach. Wspaniałe wrażenia, każda chwila wypełniona treścią, świetną grą.
 Jak dobrze, że mogłam to obejrzeć. W maju Pszoniak ze spektaklem "Belfer" a w czerwcu Anna Seniuk. Już się nie mogę doczekać.
O pewnym wernisażu opowiem w osobnym poście bo tu już się nie mieści!!!!!

Miałam jeszcze jedno kulturalne, ważne spotkanie. W Bibliotece z okazji wręczania nagród najlepszym czytelnikom, zaproszona została autorka kilkunastu książek, propagująca region Mazur, pani Katarzyna Enerlich.
Wyszłam pod wrazeniem jej młodego wieku, bijącego od niej ciepła, życzliwosci do ludzi i do swojego miejsca na ziemi. Tyle ważnych kwestii poruszyła. Dała mi dużo do myślenia. Teraz czas na przeczytanie chociaż kilku jej książek..tylko kiedy?
Nie tracę czasu, ale wciąż mam go za mało. Na stoliku przy łózku już czeka mały stosik. Każda "napoczęta", każda inna i każda ciekawa.....

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

PORTRET


Obdarowana przez męża, zaakceptowała swój portret a słowa podziękowania są zawsze dla mnie wyczekiwaną premią.
Zastanawiałam się potem dlaczego ten portret był trudny. Chyba dlatego, że piękno i intelekt często ukryte jest w drobnych szczegółach czasami wprost skrytych pod skórą. Nie mozna ich ordynarnie pokazać, wszystko musi być tak samo subtelnie oddane.
A jednak obraz ma swoje prawa i duzo cech trzeba trochę "podkręcić", więc jak nie przesadzić?To jest chyba ta trudność. 
Dzisiaj mam wielką satysfakcję i z przyjemnością patrzę na sportretowaną twarz.

niedziela, 5 kwietnia 2015

WESOŁYCH JAJEK, KUREK, ZAJĄCZKÓW .....

To jest kartka składana.
 Korzystając z prac dzieci (Darii) życzę wszystkim pięknych Świąt na przekór pogodzie, która jest oględnie mowiąc obrzydliwa.
Wczoraj mijałam bociana stojącego w śniegu obok drogi. Wyglądał jak sto nieszczęść i trudno się dziwić, bo chyba żaby znowu się pochowały. 
Klangor żurawi słyszę od dłuższego czasu, a para gołębi bezwstydnie całuje się na klonie i grucha tak, że wiem co on ma na myśli.
Na koniec "farma" baranków stworzonych przez dzieciaczki z młodszej grupy.
Baranki zrobione są z niezastąpionych rurek po papierze toaletowym. 
W pierwszym odruchu chcialam, aby loki wełniane byly "skręcone" z tegoż papieru, ale jednak zrezygnowałam i zaproponowałam włóczkę.